sobota, 5 września 2015

Złote trio rozdział 7

Zabarł mnie do sklepu odzieżą która jest boska!Ale jakaś taka ...goła.Muszę przyznać ,że nawet mi się będzie dobrze w niej chodzić.Nie ten h*j Ron wie ,że nie jestem tylko jego.
- Malfoy pokaż mi najseksowniejsze ubrania w tym sklepie.
- Granger punktujesz mała.
- Mniej gadania więcej przymierzania.
- Powiem ci jedno nie znałem cię z tej strony,Wieprzlej cię ograniczał hah.
- Może tak-pokazałam mu śliczny koronkowy crop top na ramiączkach w kolorze czarnym- w spodenkach koloru jasnego jeansu z spranym efektem,a do tego nike rosherun.W kolorze czarnym.
- No nieźle nieźle to na pewno bieżemy-powiedział z słodkim uśmiechem
- Dobra idziemy bo Ginny jeszcze pomyśli,że ze sobą kręcimy.
- Możemy spróbować-powiedział wchodząc do kabiny i przyciskając mnie do ściany.Zrobiło mi się tak jakoś słabo pod wpływem jego oddechu.
- Może zabawimu się troszeczkę-szepnął mi na ucho a ja znowu się zatrzęsłam.Po chwili odsuwa się odemnie i puszcza oczko po czym wychodzi z kabiny zasuwając kotarę.Mija chwilka zanim doprowadzam się do porządku i wychodzę.Malfoy siedzi na kanapie i przegląda gazetę playboya na co ja przewracam teatralnie oczyma.Po chwili podnosi na mnie wzrok i uśmiechnięty bieże odemnie koszyk obejmuje jak dobrą znajomą i podchodzi do kasy.
- Czy coś jeszcze podać-powiedziała cycata blondyna z niewinnym uśmiechem.
- Tak proszę dobrać jakiś ładny naszyjnik dla tej pani-wskazał na mnie
- Już się robi-powiedziała odchodząc.
- Czy może być taki-podała mu  delikatny naszyjnik z zawieszką w kształcie serca.
- Tak proszę zapakować i wysłać na ten adres-podał jej karteczkę z  adresem.Objoł mnie ramieniem i poszliśmy do jakieś kawiarni gdzie kupiliśmy lody i wyszliśmy i znowu teleportowaliśmy się do Hogwartu.Poszliśmy do lochów.Tak do lochów gdzie znajdowało się dormitorium ślizgonów.Od samego progu były porozwalane ubrania jakieś dziewczyny i chłopaka.Po środku stolika była kartka z napisem:NIE PRZESZKADZAĆ UCZYMY SIĘ ,a pod drzwiami do pokoju Bleisa i Draco słowa:
Tak Beis mocniej albo Ginny jesteś cudowna mocniej dobrze.Już wiedzieliśmy że tę noc będziemy musieli spędzić w jednym pokoju ponieważ nasza cudowna para znajomych długo z niej nie wyjdzie.
- No to co robimy-zapytałam siadając na kanapie przed kominkiem.
- A na co masz ochotę?
- Może obejrzymy jakiś film?
- Tylko nie komedia romantyczna lub dramat.
- No to co?
- Horror.
- Nie
- Boisz się?No nie granger nie wymiękaj mi tu.
- Ja się wcale nie boję.
- No to co oglądamy?
- Jasne.
- Widziałaś koszmar z ulicy wiązów?
- Nie
- Spoko czyli to jeszcze popcor ni cola wyczarujesz?
- Ok ale jeszcze żelki.
- Hermiona tylko paniętaj że jesteś najlepszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem-zamarłam
- Draco nie wiem co powiedzieć.
- Nie mów nic tylko przytul mnie bo zaraz będzie coś strasznego.
- A skąd wiesz,że będę się bała aaaaa-wtuliłam się w jego,a on objął mnie ramieniem.
- Zrobiłeś to specjalnie-krzyknęłam na niego a on się zaśmiał.
- Słuchaj ja naprawdę cię przepraszam za te wszystkie wyzwiska-powiedział a mnie zatkało
- Serio mnie orzepraszasz?
- Tak
- Nie ma sprawy ja też chciałam cię przeprosić-przytuliliśmy sie mocniej i poszliśmy spać.

***
Rano obudziłam się w moim łóżku z Malfoyem.Zaraz co?Ah tak bałam się i spał ze  mną.Ginny jeszcze nie ma a jest 9,50.Zaraz śniadanie dzisiaj jest sobota.Czyli w spokoju możemy pójść na błonia.Chyba że shlytherin ma jakieś inne zajęcia tylko jakie.Powoli wstaję z łóżka idę do łazienki by się umyć.Patrzę tylko na Draco i widzę go w totalnym nieładzie.Bardzo śmieszny widok gwarantuję wam.Wchodzę i patrzę w lustro po czym mój uśmiech schodzi z twarz.Na mojej szyi widnieje wielka malinka.
- Malfoy chodź to natychmiast!
- Co się drzesz kobieto jest środek nocy!
- Co to jest!
- Malinak
- No a jak tam się znalazła!
- Tak samo jak na mojej szyi ty pijawko!
- Osz ty jeden
- Goń sie-podchodzi do mnie i całuje w policzk po czym ucieka mówiąc
- Berek!


Mamy 7 miała być kilka dni temu ale wiecie szkoła dali nam już i tak niezły wicisk.
Kocham i zapraszam do komętowania
Natuśka a

niedziela, 30 sierpnia 2015

Złote rio rozdział 6

*Hermiona*
- Nieeeee-krzyknęłam widząc ,że Harry próbuje zjeść kawałek ciasta
- Co?-zapytał z pełną buzią.
- Ty debilu!To ciasto na jutrzejsze urodziny Ginny!
- Ups.
- Ups!Tylko zwykłee ups!Wiesz ile się nad nim napracowałam.Piekłam go 3 godziny!Chciałam by miała swoje wymarzone urodziny.Ale nie pan musze wszystko zeżrać ma to w dupie!
- O co tyle krzyku to przecież zwykłe ciasto upieczesz nowe.Które i tak zjem
- O nie mój drogi Upiekę nowe ciasto ale ty nie dostaniesz ani okruszka rozumiesz!Na imprezie i tak nie będzie chłopców chyba że Ginny kogoś sobie przyprowadzi!
- A idź do diabła.
- Już u niego byłam i mnie wyrzucił!
- Pieprz się z Malfoyem
- A wiesz co?Bardzo chcętnie on przynajmniej jest mądrzejszy od twojego rudego kumpla!-po tych słowach wkurwiona wyszłam z kuchni i udałam się do swojej komnaty gdzie przebrałam się w piżamkę
I zawiązałam włosy w kitkę.Zmyłam cały makijaż i poszłam spać.

♥♥♥
Rano obudziała mnie uśmiechnięta od ucha do ucha Ginny i powiedziała że Bleis Zabini zaprosił ją na bal szkolny.Cały poranek przy śniadaniu rozmawiałyśmy i jarałyśmy się balem jak nie wiem.Miny Rona i Harrego były bezcenne.Malfoy cały dzień lekko się do mnie uśmiechał.Na lekcji pani Macgonagall cały czas patrzyliśmy na siebie.Ginny poszła później z Blaisem na błonie a ja do wieży astronomicznej gdzie w spokoju mogłam pomyśleć co założyć na bal jesienny.Po długich namysłach zdecydowałam,że pójdę w jakieś stylizacji która będzie odpowiednia do mojego domu.Jednak długo nie było mi dane długo tam być gdzyż Profesor Dumbeldore zwołał nas na zebranie.
- Moi drodzy!Jak wiecie ja nie jestem już tak młody i nie mam 100 lat a to oznacza że czas abyście zmienili swoje domy.Ale tylko dziewczyny.A więc Griffindor i Shlytherin.Krukoni i...-dalej nie słyszałam będę w jednym pokoju z Draco.O jjjjj.
- Hermiona Granger i Ginevra Weasley pójdą zamiast Pansy Parkinson,Astoria Greengrass.Panienki zaraz macie pojawić się tutaj i panowie Malfoy i Zabini powiedzą panią reguły jakie panują w tym domie.Macie bezwzględnie ich słuchać inaczej czekają was kary.Panienka Astoria i panienka Pansy pójdzie do pana Pottera i Weasleya.-z niechęcią poszłam do mojego pokoju i spakowałam wyszłam i od razu skierowałam swój wzrok na opierającego się o balustradę Ślizgona.Łał jaki on ma zajebisty lewy  profil.Hah co ja wam mówię.
- Wreszczie choć musimy ci kupić nowe ubrania.
-  Co?
- No na pewno nie będziesz chodziła w dzwonach i swetrach babci.Tutaj panują regóły.
- Spoko ale jak coś mi się nie spodoba to odkładamy.
- Spoko.Chwyć mnie za rękę teleportujemy się do najlepszej galeri dla shlytherinu.
- Och dobrze-niechętnie się zgodziałam.


Wróciłam ♥
Mamy już 6-steczkę
Następny rozdział może w poniedziałek lub wtorek

wtorek, 25 sierpnia 2015

Złote trio rozdział 5

*Hermiona*
- Ginny jak myślisz możemy kiedyś jeszcze być z Ronem?
- Nie sądzę po tym co się dzisiaj nasłuchaliśmy raczej nie.
- Czemu ja mam takiego pecha?
- Niewiem -zaczeliśmy się śmiać.
- CHoć może tu-pokazała na sklep z ubraniami.Kupiliśmy kilka ciuchów,po czym wróciliśmy do Hogwartu gdzie zobaczyliśmy komunikat.
Ogłoszenie
W związku z codziennymi obchodami w szkole i zbliżającym się balem zimowym.
Para panna Weasley i pan Zabini swoją wartę odbędą w przyszłym tygodniu.
Wzamian za nich będzie para:
Panna Granger i pan Malfoy.
Dziękuję 
Dyrektor szkoły Albus Dumbeldore

- To są jakieś żarty-wydarłam się
- Nie panno Granger to nie są żatry-powiedziała profesor McGonagall
- Przepraszam pójdę już do siebie muszę się przygotować-o kurwa to brzmi jakbym się pindrzyła dla Malfoya.Nie tylko niech Ron wie co stracić.Tak z takim rozmyśleniem i uśmiechem na ustach weszłam do mojego pokoju.Zabrałam moje rzeczy i poszłam do łazienki.Po orzeźwiającym prysznicu założyłam bieliznę i to:
  

Lekki makijaż i gotowa.Wyszłam do sypialni i usiadłam przy toaletce.Tam dopełniłam mój wygląd tak jak wspomniałam lekkim makijażem.Jeszcze włosy
I gotowa wychodzę.Malfoy czeka na mnie przed salą w pokoju.Wchodzę ,a wszystkim szczęka opada.Ja patrzę tylko na nich tak jakby byli idiotami.
- Granger wyła.....-Malfoy ucina gdy mnie widzi.
- I dziemy-pytam z uśmiecem.
- Tak tak-wychodzimy z sali i od razu zapada między nami krępująca cisza.
- Masz już parę na bal-pyta mnie Malfoy jak gdyby nigdy nic.
- Jjjaaa nie mam-mówię ze spuszczoną głową
- Taka dziewczyna jak ty i nie ma z kim iść
- No jak widzisz nie mam
- Mogę ci zadać pytanie
- Jasne wal śmiało
- Pójdziesz ze mną na bal?
- Ja z tobom ..,my razem?
- Tak my razem chcesz iść oczywiście jako przyjaciele
-Przyjaciele przecież jeszcze niedawno byłam szlamą.
- Pora zakopać topór wojenny.
- No to zgada pójdę z tobą na bal-przytulił mnie i dalej chodziliśmy po korytarzach w szkole.Około godziny 3,50 postanowiliśmy my pójść do pokoju.Draco odprowadził mnie i sam poszedł do swojego dormitorium.Gdy weszłam zauważyłam że Ginny jeszcze nie śpi.Ponieważ pali się w kuchni.Weszłam do środka i zamiast Ginny zastałam Harrego który stał nad prostokątnym plackiem z jagodami.
- Harry co ty zamieżasz zrobić z tym plackiem
- Ja nic tylko zjeść-mówi i zaczyna brać na widelczyk kazałek ciast.Mi udaje się tylko wydusić
- Nieeeeee!



Mamy 5 miał być w czoraj ale zapomniałam.Jeśli ktoś może mi polecić osobę która zrobi mi szablon na bloga niech pisze mi pod rozdziałem.To ważne

kocham
Natuśka a














poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Złote trio rozdział 4

*Hermiona*

Takiej reakcji się nie spodziewałam.Ron poczerwieniał ze złości,Harry ściskał łyżkę ,a Ginny patrzyła na mnie jak na idiotkę.
- Co?-zapytałam
- Ty się jeszcze pytasz co?!-krzyknął Ron
- O co wam chodzi Ginny a ty byłaś spokojna.
- O co nam kurwa chodzi chodzi mi o to że mnie zdradzasz-krzyknął ponownie Ron
- Nie zdradzam cię a napewno nie z Mafoyem!
- Tak to robiłaś w sypialni tego dupka.
- Nie mów tak o nim!
- Och przepraszam panna wielka wiem wszystko o wszystkim musi mieć zawsze rację.!
- Tak w przeciwieństwie do ciebie mam zawsze rację!
- No proszę teraz to ja powiem coś zgodnego z prawdą!
- Proszę wal śmiało!
- Nasz związek był pomyłką!
- I tu ci przyznam rację mój drogi!
- Dobra z nami koniec
- Wreszcie miałam już dość  siedzenia przez cały dzień w domu lub chodzenia na te durne mecze quiddica które i tak zawsze przegrywaliście przez ciebie-nie wytrzymałam wstałam od stołu i poszłam pod klasę z obrony przed czarną magią.Stanęłam na samym końcu kolejki i oparłam się o ścianę.Wszystko było by dobrze gdyby nie fakt że muszę dzielić pokój wspólny z Weasleyem tym piepszonym dupkiem który nie umie raz za ruski czas zaprosić dziewczynę na kolację do jakieś restauracji choćby na głupiego kebaba czy rybę z frytkami nic kompletnie nic.Świetnie jeszcze teraz się rozkleję.Weszliśmy za profesorem Snapem który uczy nas jeszcze eliksirów i usiedliśmy każdy w swojej ławce.Pech chciał ,że siedzę obok rzędu w którym siedzi Malfoy.Cały czas patrzył na mnie z jakim takim innym uśmiechem.I tu pan Snape który chyba mnie nie lubi powiedział ,że będziemy mieli nocne patrole.Będą pary męsko damskie.Mamy się dobrać sami albo on nas dobierze.Roejrzałam się po sali Harry był z Ginny która sie do niego kleiła.Ron z Luną każdy miał parę siedziałam sama.
- O nie tak nie będziecie coś mi to nie pasuje.Panna Weasley pójdzie do pana Zabiniego,Panna Luna do Pana Pottera.Pan Weasley odpuści sobie jakiekolwiek słowa sprzeciwu i usiądzię z Panną Brown.Pan Malfoy z Panną Granger i to będzie jak na razie na tyle.Zaczynają panna Weasley i Pan Zbinni.Jak na roazie  2 dni.To wszystko na dzisiaj i proszę się dogadać z partnerem lub partnerką.Jeśli się nie zintegrujecie to będą was czekały puntky karne dla każdego z domów.Jasne?
- Jasne-wszyscy chórem.No pięknie znowu będę miała przesrane u Ginny i  Harrego bo Ron w tym momencie mało mnie obchodzi.Spakowałam wszystkie moje rzeczy i wyszłam z sali.Resztę lekcji jakoś przesiedziałam na obiedzie dosiadła się do mnie Ginny i bardzo mnie przeprosiła i obiecała,że zawsze będzie gdy będę ją potrzebowała.Po lekcjach postanowiłyśmy pójść do Hogstreet by kupić sobie kilka ubrań.

Jak narazie krótki ale później będzie dłuższy a później zanczy napewno dzisiaj ♥
Kocham was
Natuśka  a 

niedziela, 23 sierpnia 2015

Miniaturaka dramione Bang Bang 16 +

Chyba każdy z nas wie co to jest wojna.Jak każdy z nas musi walczyć za swoje życie i bronić słabszych?
Bitwa o Hogwart najkrwawsze wydarzenie kilkunastu lat.Zakon Feniksa kontra 
śmierciożercy.
Zgineli wszyscy jej przyjaciele Harry,Ron,Ginny,Luna,Nevill,Lavenger.Ona walczyła najdzielniej.Miała już wracać do niezniszczonej części Hogwartu by móc opatrzyć sobie rany gdy usłyszała wołanie o pomoc.Odwróciła się i zobaczyła małą dziewczynkę może miała z 3 latka.Nad nią stał jeden ze śmierciożerców z wyciągniętą różdżką.Już miał żucać zaklęcie gdy ona w tym samym czasie rzuciła zaklęcie obronne na dziecko.Avda Kavadra odbiła się od bariery i o osłabione mocy trafiła w Hermionę.Upadła na ziemię i czekała na śmierć.Jednak ta nie nadchodziła za to została uniesiona nad ziemię i poczuła że się przemieszcza.Podniosła wzrok i zobaczyła,że ten który ją uratował to ten którego nienawidziła.
Draco Malfoy-największy przystojniak w tej szkole.Blond włosy był zawsze ułożone,ubrany w czarny garnitur zawsze przemierzał korytarz patrząc na nią z obrzydzeniem.A teraz? Teraz był ubrany w podartą białą bokserkę i brudne przedarte w wielu miejscach czarne rurki.Jego blond włosy były spocone i w całkowitym nieładzie opadając na jego twarz.Blada dotąd cera stała się przybrudzona i w niektórych miejscach czerwona od krwi.Pełen nienawiści wzrok teraz był przepełniony bólem i troską.Nie zdołała wydusić żadnego innego słowa tylko jęk bólu.Z jej ramienia sączyła się krew.Ubrana w jeansy,różową koronkową bluzkę i katankę(przedarte w różnycg miejscach) z włosami spiętymi w warkocz który jakimś cudem nie rozpadł się całkowicie była w jego objęciach.Po chwili poczuła lekkie szarpnięcie w okolicach pępka.Teleportowali się do jego posiadłości.Zaniósł ją do komnaty-jego komnaty.Położył na łóżku ściągnął z niej katankę i odkrył lekko jej zranione ramię.Przypadkiem zachaczył o ranę cowywołało u niej okrzyk bólu.
- Cicho Mionka bo nas znajdą-powiedział i otarł łzę spływającą po jej policzku.-Zaczekaj tu pójdę po apteczkę tylko się nie ruszaj.-odszedł i po chwili wrócił z apteczką.Usiadł obok niej i zaczął ją opatrywać.
- Może trochę zapiec jeśli chcesz chwycę cię za rękę-zaproponował i już po chwili trzymał w ręku jej szczupłą dłoń.
Wypowiedział zaklęcia i poczuł mocny uścisk na wsojej ręce,jej ból musiał być niewyobrażalny bo zaczęła krzyczeć jak nigdy.Po chwili ból ustał a ona lekko przymknęła oczy i jakby to było możliwe opadła na kołdrę.
- Dziękuję Draco,dziękuję-powiedziała ze łzami w oczach
- No już nie płacz nic ci nie jest ale tam nie wrócisz-powiedział
- To gdzie mam iść?
- Zostaniesz tutaj tylko musisz być cicho Voldemort może tu przyjść w każdej chwili i cię zabić.
- Dobrze gdzie jest twój pokuj?
- Tutaj będziemy tutaj spali razem bo inne pokoje pozajmowali inni-powiedział.
- Dobrze-zgodziła się
- Ale jeśli twoje łapy będą na mojej tali to masz pewność że ci je wyrwię-pogroziła mu
- Spokojnie-przyznał-one będą na twoich cycka-dodał ciszej
-Co?
- Nic nic a o co chodzi czegoś ci brakuje-udawał głupiego.Hermiona ostrożnie wstała z łóżka i podeszła do okna.Popatrzyła na otaczający z jednej ostrony las.Dostrzegła bawiące się ze sobą 2 malutkie liski zaśmiała się mimo woli.Draco podszedł do niej i stanął tak,że opierała się o jego plecy.Śmiali się razem gdy nagle rozległ się huk.
-Zostań tutaj zaraz wrócę-powiedział do niej i szybko wyszedł z pokoju i zamknął drzwi.
Hermiona nie mając co robić postanowiła zabrać album z półki i oglądała zdjęcia gdy jej uwagę przykuło zdjęcie małego Malfoya

Znalezione obrazy dla zapytania mały draco malfoy


Znalezione obrazy dla zapytania bobas blondyn   



Dalsze oglądanie przerwał jej wchodzący do pokoju Malfoy.
- Co robisz?
- Oglądam małe słodkie dziecko-powiedział pokazując luźną fotografię.
- Wiesz,że to ja?
- Naprawdę-powiedziała kłamiąc że nie wiem
- Tak-
- To nie możesz być ty to dziecko wygląda na słodkie i miłe a nie na brzydkie i wredne.
- Uważasz że jestem brzydki?
- Tak.
- Jeszcze zobaczysz jaki to jestem piękny i słodki-powiedział z szelmowskim uśmiechem.
- Nie mogę się doczekać-powiedziała z ironią.
-A tak z innej beczki masz zamiar spać w tym bo mogę dać ci moją bluzę i spodenki jak chcesz?
- Jeśli to nie kłopot
- Masz-podał jej białą bluzę z napisami
 
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna w za dużej bluzie
Ej nie rób mi zdjecia-powiedziała
- Zobaczysz będzie co wnukom pokazać jaka to ich babunia miała nogi.
- Zboczeniec-usiadła na łóżku i zasnęła.
KIKLA DNI PÓŹNIEJ.
-Dracuś,dracuś no chodź tu do mnie mój dracusiu-wołała i uciekała po jego pokoju
-Osz ty mała...-nie dokończył bo ona pocałowała go w usta
- Bież mnie.....żartowałam-powiedziała
- Liczy się pierwsze słowo-powiedział i uśmiechnął się niewinnie się uśmiechnął.
- Chcesz się kochać ze szlamą?-zapytała z nadzieją w głosie
- Nie jesteś już szlamą-powiedział i zanyżył twarz w jej włosach.Zaczęła się śmiech gdy zaczął całować ją po brzuchu. 
- Raz się żyje pokaż kotku co masz w środku.-zażartowała i zaczeła go całować.
On nie pozostawał jej dłużny i też zajął się jej ubraniem.Gdy zostali nadzy było jak to się mówi Bang Bang.Kochali się jak nigdy dotąd.Było im dobrze.

RANO.
Obudzili się nadzy obok siebie.Ona przytulona do niego on obejmujący ją w pasie.Nagle jakby szturchnięcie i wszystko zaczyna znikać.
-Hermiona,słuchasz mnie jeszcze-wyrwał ją głos swojego męża.
- Tak tylko przypomniałam sobie jak się pogodziliśmy
- To było coś.
- No,a kotku mamy truskawki.?
- Kochanie jest  grudzień skond ty chcesz wziąść truskawki o tej porze
- No bo mały chce jeść-mówi z słodkim uśmiechem na ustach.
- Dobra pójdę do sklepu.Muszę jeszcze wytrzymać te 4 miesiące.
- Scorpius słyszysz co tata mówi-zaśmiała się gładząc swój lekko okrągły brzuch.
- Kocham was-powiedział i pocałował Hermionę.


Mamy pierwszą miniaturkę na tym opowiadaniu.Myślę,że może być.
Rozdział albo dzisiaj alebo jutro.
Kocham was
 















środa, 19 sierpnia 2015

Złote trio rozdział 3

*Harry*
To co tam zobaczyłem zwaliło Rona z nóg.Ja natomiast nie potrafiłem wytrzymać ze śmiechu.Moim głośnym zachowaniem zbudziłem Hermionę i Draco którzy spali na Hagridzie.Jak oni się na nim znaleźli skoro Hagrid śpi w swoim domu?Czyżby była jakaś prywatna imperska?I Hagrid ten stary dziad mi nic nie powiedział,a ja rozkręciłbym już tą impre na max'a.Wracając Hagrid leżał na samej ziemi,na nim Malfoy,a na Malfoyou Hermiona.Mój śmiech doprowadził,że Hermiona spadła w akcie desperacji chwytając się koszulki Draco.I w ten oto sposób rozpętała się wojna.
- Kurwa mać Malfoy ty pierdolony grubasie złaź ze mnie-ryknęła Hermiona,aż Ron zrobił kilka kroków w tył.
- Co proszę,ja jestem gruby?!Przypominam,że to kurwa całą noc nosiłem Cię z biblioteki do mojego pokoju,z biblioteki do mojego pokoju i tak w kółko i gdybym nie uleczył ci nogi to byś dalej zżędziła mi pod nosem-tym razem obużył się Malfoy nawet nie próbując z niej zejść.
- Tylko,że to ty pierdolony pacanie mnie obudziłeś bo mama Hagrid cię niepokoił.
- Gdybyś nie była kurwa taką szlamą nie musiałbym cię nosić bo byś nie zleciała z tego cholernego łóżka.
- Wiesz co może ja jestem szlamą,ale ja mam przynajmniej ojca który nie jest śmierciożercą i mnie kocha.!
- Nie waż się nigdy mówić o moim ojcu takich rzeczy bo nie wież jaki on kiedyś był.-powiedział i wstał z Mionki.-A wy na co się gapicie.Nie macie co robić tylko szpiegować.-powiedział i podszedł do okna opierając się o parapet.Wow nigdy nie widziałem Malfoya takiego wkurwionego.
*Hermiona*
- Idźcie-powiedziałam gdy zobaczyłam wyraz twarzy Rona.
- A co tobą?
- Ja muszę coś wyjaśnić temu dupkowi-wskazałam na stojącego przy oknie Draco.
- Ok kochana widzimy się na eliksirach-powiedziała Ginny i przytuliła mnie.
- Mal...Draco?-powiedziałam gdy już poszli.
- Co?-odpowiedział z przymusu.
- Ja nigdy.....
- Wiem nie chciałaś powiedzieć tego-czy on czyta mi w myślach.????
- Wiem,że jest ci ciężka,ja wymazałam swoim rodzicom pamięć i wysłałam w świat by nigdy nie znaleźli ich śmierciożercy.
- Wiem ale to nie zmienia faktu że bardzo mocno mnie zraniłaś-serio??? Malfoy mnie przeprasza?Zaraz jakie przeprasza przecież on nie wie co to przeprosiny.Nagle zbliża się do mnie niebespiecznie blisko tak,że nasze usta się prawie stykały.Ale w porę się opanowaliśmy.Spojżałam w okno i zobaczyłam dwójkę małych dzieci kłócących się o coś zaśmiałam się.
- Z czego rżysz Granger.
- Sam zobacz.-podszedł do okna i śmiał się razem ze mną.Dwójka malutkich no może nie takich malutkich 4 latków kłóciła się zawzięcie o coś.
- Otwórz okno posłuchamy z czego się kłócą.-Draco posłusznie wykonał moje polecenie i już po chwili było słuchać całe zdania kłótni:
- Nie pojedźeś tam beźemnie!-krzyknął mały chłopak
- Aje moja mam tak kaźe!
- Njo to ja dzisiaj będę bujał cie ciały dźeń na huśtafce
- Nje śama umiem
- Nje
- Tak
- Nje
- Tak-i wtedy dziewczyna obruciła się i pocałowała chłopaka
Zaśmialiśmy się w tym samym momencie.
- Jja już pójdę-wyjąkałam pod wpływem spojrzenia młodego Mafoya.
- Granger?
- Co?
- Dzienki za pomoc i ....pocieszenie.
- Niema za co-podszedł do mnie jakby się wachał.Ja też nie wiedząc czemu podeszłam do niego i się przytuliliśmy

Znalezione obrazy dla zapytania draco i hermiona           
- Pa-powiedziałam i lekko się do niego uśmiechnęłam
- Pa-znawu oparł się o okno i spoglądał na zakazany las.I znowu przegrałam z uczuciami szybko podeszłam do niego i pocałowałam w policzek
Szybko nie czekając na jego reakcję uciekłam do Ginny.Dosiadłam się na śniadaniu i czekałam na jaką kolwiek reakcje.Dostałam taką jakiej bym się nie spodziewała

Mamy trójkę♥


3 komentarze = rozdział 4 ♥

Natuśka a

wtorek, 18 sierpnia 2015

Złote trio rozdział 2

*Hermiona*
- Krzywuś,idź sobie jeszcze nie będziemy się bawić.-powiedziałam gdy poczułam szturchnięcie.Ale to nie był krzywołapek przecież on śpi w pokoju wspólnym.Przestraszona otworzyłam oczy i kogo zobaczyłam Malfoya.
 Podobny obraz
- Co ty tu robisz!-krzyknęłam szeptem by nie obudzić Ginny.
- Cicho  musisz mi pomóc-powiedział szeptem i pociągnął mnie za rękę jednak nim zdążyłam zareagować leżałam na ziemi i zwijałam się z bólu cicho jęcząc.
- Granger ty ciamajdo-pokręcił głową.
- Pomógłbyś mi wstać,a nie jeszcze się ze mnie śmiejesz.
- Ale ja nic nie powiedziałem
- Ale pomyślałeś.-nim się obejżałam byłam już w jego objęciach i powoli tak,żeby nie obudzić Ginny wychodziliśmy z pokoju.
- Co to miało znaczyć-powiedziałam jak szliśmy,a właściwie on szedł a ja byłam w jeg ramionach jak panna młoda.
- Musisz mi pomóc.Wymazałem niechcący pamięć Hagridowi i teraz myśli,że jest moją matką!-powiedział przejęty,a ja się zaśmiałam -to nie jest śmieszne Granger i musisz wiedzieć,że nie uśmiecha mi się niesienie ciebie przez około 1 kilometr do tego bęcwała.
- Najpierw musimy iść do biblioteki żeby poczytać odpowiednie zaklęcie lub eliksir.
- Czyli mam iść z tobą po tych schodach do zamego końca
   
- Tylko nie mów ,że wymiękasz.
-  Ja no co ty! Przecież jestem Draco Malfoy najprzystojniejszy i najsilniejszy mężczyzna w tej szkole i na całym świecie-zaczęł wymieniać z uśmiechem.
- No to na co czekach trzeba tam pójść,a później do Hagrida zanim Ginny się obudzi i będzie mnie szuu-kaaa-ććć-ziewnęłam.Po chwili głowa opadła mi na ramię Malfoya jego cudne pref.....zaraz co nie nie Ron będzie bardzo zazdrosny jak się o tym dowie.Ale czego Ron nie widzi tego Ronowi nie żal.Z takim postanowieniem i opartą głową zasnęłam na moim wrogu.

♥*****♥***
Obudziłam się dopiero gdy Draco położył mnie na wielkiej skurzanej kanapie w bibliotece.Nie byłam do końca pewna czy mogę ale postanowiłam dalej spać i to był błąd.Obudziłam się cała zalana potem i policzkami mokrymi od ciągle napływających do nich łez.
- Ciii Hermiona w bibliotece się nie krzyczy-powiedział siadając obok mnie.
- Nie śmiej się ze mnie ciekawe co ty byś zrobił gdyby śnił ci się Sam-Wiesz-Kto który zabija twoich rodziców na twoich oczac,a później dobiera się do ciebie-ponownie zaczęłam płakać.I w tym momencie spodziewałam się jakiegoś obrzydliwego komentarza na temat mojej krwi i kto by mnie chciał.A tu proszę zostałam przytulona.Zaczęłam jeszcze mocniej płakać mocząc przy tym jego białą koszulkę.Nagle coś zaczęło hałasować na korytarzu przestraszeni staneliśmy za drzwiami i Mafoy je otworzył
- Stań za mnę i się nie wychylaj to może być Voldemort i może cię zabić,a ja nie chcę mieć na sumieniu szlamy-powiedział i przesunął mnie za siebie
- Jakbyś nie wiedział nie umiem stać sama.-powiedziałam ironicznie
- Ohh.No dobra właź mi na barana-wskazał swoja plecy.
- O nie,nie,nie
- Granger właź,a mnie nie wkórwiaj.
- Oh,dobra ale nikomu o tym nie mówimy jasne?
- Jasne jak słońce-otworzyliśmy drzwi i powoli wyszliśmy z komnaty
 Znalezione obrazy dla zapytania draco malfoy i hermiona granger
.Na korytarzu nikogo nie było więc wszedł głębiej i głębiej(bez skojarzeń xD)Mineliśmy komnaty w których były klasy  i dotarliśmy do dormitorium Malfoya.Jak się okazało ma własny pokuj bo nie było do pary.Położył mnie na łóżku i powiedział
- Zaciśnij zęby i postaraj się nie krzyczeć może trochę zaboleć-po chwili zaczął wypowiadać jakieś zaklęcia,a ja zaciskałam coraz mocniej dłonie na pościeli z całych sił starając się nie krzyczeć.
*Ron*
- Stary a co jeśli McGonagall będzie kazała mam jeść na śniadanie jajko na twardo-powiedziałem z przerażeniem jajko  na twordo jest ochydne.
- Nie przesadzaj jajko na twardo jest dobre-powiedział znudzomy Harry.
- Tak tylko,że ty nie przejadłeś się nim gdy byłeś mały-wyjaśniłem na co Harry się zaśmiał.
- No i tu masz rację ale nie z ciebie się śmieję tylko z kumpli Malfoya chyba zgubili swojego pana.-zaśmialiśmy się
- Swoją drogą ja dzisiaj nie widziałam Hermiony.-powiedziała Ginny,a ja myślałem,że wyjdę ze skóry i stanę obok siebie.
- A jak Malfoy ją gdzieś zamkął-przeraziłem się.
- Trzeba ją poszukać.
- Tak tylko,że ja ją szukałam wszędzie i nie ma jej nigdzie.Nawet w dormitoriach sprawdzałam.
- A sprawdzałaś w pokoju tego ślizgona-powiedział zaciekawiony moją siostrą Harry.
- Jasne,że nie a dlaczego pytasz?
- Bo może tam być-powiedziałem zamiast Harrego
- Chodźmy tam może się czegoś dowiemy od tego bęcwała.-szliśmy chwilkę i po chwili byliśmy pod jego pokojem.Drzwi były otwrte więc weszliśmy to co tam zobaczyłem zwaliło mnie z nug.......

CDN


HEJ KOCHANI.MAMY DWÓJECZKĘ.
DZISIAJ DŁUGGGGAAAAA PERSPEKTYWA HERMIONY.NO CIEKAWE CO TAM ZOBACZĄ.HAH JAK JA TO ROBIĘ ,ŻE SAMA SIEBIE ZASTANAWIAM CO TAM BĘDZIE XD.
CZEMU PISZĘ Z CAPS LOCKA XD
BARDZO BARDZO WAS KOCHAM I ROZDZIAŁ MOŻE JUTRO JAK BĘDĄ CONAJMIEJ 3 KOMKI POD TYM POSTEM I 3 POD ZAKŁADKĘ BOHATEROWIE.
KOCHAM WAS I MACIE MAŁEGO GIFKA Z CAŁUSKIEM